piątek, 1 sierpnia 2014

Od Saphiry CD Rin'a

Ch***ra co by tu robić.. Tylko ta myśl nasuwała się dziewczynie do głowy albo zmienić się w smoka i walczyć albo udawać parę bo wszyscy nawet idioci wiedzą iż smoki jako para ZAZWYCZAJ nie chodzą w ludzkiej formie..a ja właśnie Lubie. Nie no, przecież to będzie głupie..I tak robiło się już ciemno, cały las był zalany księżycową poświatą. Spojrzałam w górę, księżyc w pełni -aż ciarki chodzą po plecach. Las wyglądał jakby zasnął oprócz ludzi. Normalnie, w ciągu dnia jest tu bardzo głośno : śpiewają ptaki i słuchać szum drzew teraz panowała niezmącona cisza. Wszytko wyglądało jak we śnie, zastanawiałam się tylko zrobić "to" czy wybrać opcję smoka? Te myśli były bardzo męczące. Ciągłe skupienie wyczerpywało mnie bardziej niż ruch i nocny chłód wdzierający się wszędzie. Dobra, raz kozia śmierć.
Saphira wzięła Rina za ręce chwile mu się przypatrywała z wyraźnym stresem a potem bardzo szybko go...no... pocałowała...tak właśnie..ale ludzie sobie opuścili znów...i poszli..Bogu dzięki..a w sumie nie, teraz była tak zawstydzajaca chwila że dziewczyna wolałaby wpaść w ręce ludzi. Gdy oni poszli szybko oderwała się i odwróciła się.
- No właśnie na mnie eee juz pora, wybacz za to ale wydawało mi się koniecznie No to.. no to cześć.. -powiedziała i szybkim krokiem ruszyła przed siebie.

< Ale bania XDD Rin? >


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz