Właśnie w tym momencie gdy Saphira jakby nigdy nic odwróciła wzrok, przez jego słowa, w drugą stronę zauważyła broń wycelowaną akurat w nich i strzał który okazał się być celny.
*
Przed przebudzeniem dziewczyna zastanawiała się czy żyję czy może jest w niebie ale błagam, ona w niebie? Haha dobre. W niebie może być tylko i wyłącznie z Rinem...ona posiada boskie myśli, prawda? Wstała ale dalsze jej kroki przerwał stalowy łańcuch przyczepiony ze ściany do rąk. Zaczęła rozglądać się wokół w poszukiwaniu UWAGA "SWOJEGO" chłopaka, tak to pięknie brzmi... Ale go nigdzie nie było a może był? Wyglądało tu jak w jakimś dziwnym zamku....ludzie. No dobra stop, gdzie on kurde jest?
Nagle do pokoju wszedł jakiś facet.
- Cześć smoczku, nie radzę się przemieniać, łańcuch rozwali ci łapy. -uśmiechnął się wrednie a ja mierzyłam go wzrokiem cały czas.
- Gdzie macie kochane wy moje leżę, hm?
Nadal się nie odzywałam.
- A może to odświeży ci pamięć..- rzucił na podłogę strzępek bluzki chłopaka.
Sap patrzyła się na to jak zahipnotyzowana.
- Co wy mu zrobiliście?! I gdzie on jest?! - zaczęła warczeć i się wyrywać z łańcuchów z nadzieją iż pękną.
< Rin ? :D >
wtorek, 19 sierpnia 2014
Od Shiro CD Shyvany
- Bez niebezpieczeństwa nie ma zabawy - puścił do niej oko.
- Jaasne. - jej głos był lekko stłumiony lizakiem. - A co byś zrobił, gdybyśmy spotkali tutaj... No nie wiem, harpie? - powiedziała z udawanym strachem i uśmiechnęła się, zdecydowanym ruchem krzyżując ręce. - Och, byłoby bardzo ciekawie, prawda?
Chłopak oparł się plecami o drzewo. Zanim cokolwiek zdążył odpowiedzieć, na jego ramię sfrunęło złote piórko. Złapał je i dokładnie obejrzał. - Jak na zawołanie! - wyszczerzył zęby i spojrzał w gorę, ku koronie drzew.
- O co ci chodzi? - głos załamał jej się na ostatniej sylabie, gdy podążając za wzrokiem chłopaka, na najwyższej gałęzi dziewczyna zauważyła kryjącą się harpię.
<Shyvana?>
- Jaasne. - jej głos był lekko stłumiony lizakiem. - A co byś zrobił, gdybyśmy spotkali tutaj... No nie wiem, harpie? - powiedziała z udawanym strachem i uśmiechnęła się, zdecydowanym ruchem krzyżując ręce. - Och, byłoby bardzo ciekawie, prawda?
Chłopak oparł się plecami o drzewo. Zanim cokolwiek zdążył odpowiedzieć, na jego ramię sfrunęło złote piórko. Złapał je i dokładnie obejrzał. - Jak na zawołanie! - wyszczerzył zęby i spojrzał w gorę, ku koronie drzew.
- O co ci chodzi? - głos załamał jej się na ostatniej sylabie, gdy podążając za wzrokiem chłopaka, na najwyższej gałęzi dziewczyna zauważyła kryjącą się harpię.
<Shyvana?>
Subskrybuj:
Posty (Atom)