sobota, 2 sierpnia 2014

Od Rina CD Saphiry

Rin skinął głową w zrozumieniu, po czym zerknął na trawę. Kucnął i palcami przeczesał źdźbła wyczuwając na nich rosę. Uśmiechnąwszy się lekko, zamachał kilka specyficznych ruchów palcami nad kępką trawy. Kropelki wody z trawy uniosły się i zatrzymały w powietrzu. Zaciekawiona Saphira spojrzała na to zjawisko. Rin poruszył trzema palcami, a woda złączyła się i utworzyła wodną różyczkę.
- Widzisz, ja smokiem wody. - zaśmiał się cicho.
Dziewczyna patrzyła jak chłopak obraca różyczkę w miejscu, po czym opuścił władzę nad wodą, a ta opadła na trawę z małym pluskiem.
- Była ładna. - powiedziała cicho, po czym dosyć szybko odwróciła wzrok i spojrzała na taflę wody w jeziorze.
Zadziwiony Rin jej zachowaniem cicho westchnął.
- Nadal kłopoczesz się tym pocałunkiem ? - kucając patrzył na nią - No już, przecież to na potrzebę naszego zostania przy życiu, kotku. - mimowolnie parsknął śmiechem.
Nagle zapadła dziwna, krępująca cisza. Chłopak usiadł koło niej po czym lekko tryknął ją łokciem. Spojrzał na nią szkarłatnymi, błyszczącymi oczami, po czym zwrócił je na księżyc.
- Kotku, no. - zaśmiał się cicho.
- Głupek . - dziewczyna parsknęła śmiechem, po czym ponownie zadrżała.
Obejrzała się, a jej ciało przeszły dreszcze.
- Nie martw się. - powiedział cicho Rin, po czym lekko objął ją ramieniem opiekuńczo.

< Szubidubidu *^* XD >

Od Miluei CD Ifrysa

- Nie jestem żadna Nidhi!- krzyknęłam wybiegając za nim w deszcz również zmieniając się w smoka, po chwili leciałam już obok niego
- No to co?- spytał złośliwie
- To to, że jestem od ciebie nieco dużo starsza, więc zważaj sobie na słowa- powiedziałam zirytowana jego zachowaniem, taki młody a umie zaleźć za skórę.
- Hahaha bywa- zaśmiał się ironicznie
- Wiesz co? Jesteś strasznie denerwujący, ale jakoś da się z tobą wytrzymać. Nawet jeśli to z trudem to przychodzi. Poza tym patrz jak lecisz- wymawiając to zdanie uśmiechnęłam się złośliwie i uderzyłam go lekko ogonem, też zaś na chwilę stracił równowagę.
Widząc jak się chwieje wybuchłam niekontrolowanym śmiechem.

<Ifryś xd?>

Od Naoto CD Naberiusa

Zaprzeczyłam milczeniem. Roztrzaskałam lód o gałąź. Gdyby nie fakt, że smok jest ze stada, pewnie bym go zaatakowała. Uznałam, że nie ma sensu dalsza rozmowa, więc wzbiłam się w powietrze i poleciałam coś zjeść.
-Hej! -zawołał za mną smok -Dokąd lecisz?
Zignorowałam go. Chyba smokowi się to niespodobało. Dogognił mnie i naburmuszony leciał obok.
-Czego chcesz? -warknęłam
-To ty mi powiedz czego chcesz! -smok nie wytrzymał już- Straszysz mnie z samego rana i pytasz, czy może cie nie znam! A gdy odpowiaam, że nie i nie mogę ci pomóc tak poprostu sobie lecisz!
-Nie chcę marnować swego czasu... -odpowiedziałam spokojnie.
-Twojego czasu?! To ja tu marnuję czas i to przez ciebie!
Nagle mnie oświeciło.
-Czy byłeś może kiedyś u babci Takako?
-Co?! -smok nie wiedział o co mi chodzi.
-Gdy byłeś w Japonii, czy byłeś u babci Takako? Tak staruszka - elfka, która pomaga japońskim smokom i innym mistycznym stworzeniom. -wytłumaczyłam.- Byłeś u niej?

Naberius?