Chłopak popatrzył na nią i cicho parsknął śmiechem. " Nic nie było "
powtórzył dziwnie ucieszony. Rozejrzał się po chwili i jakby cicho
oddychając z ulgą powiedział.
- Co powiesz na spacer ? Jednakże w ludzkiej postaci. W końcu mogą się tu jeszcze kręcić. - wyszczerzył się w uśmiechu.
Dziewczyna myślała .. Myślała długo lecz skinęła w zgodzie z głową.
- Jeśli będą się kręcić zrobisz coś równie głupiego co ? Skoro tak to
chyba sobie odpuszczę. Nie wiem czy chcę więc brać w tym udział. Może
powinnam już wrócić. Z drugiej strony ... - chłopak przerwał jej
przykładając lekko palec do jej ust, by zamilkła, zaśmiał się przy tym.
- Słowotok. Powinno się to leczyć. - parsknął śmiechem - Więc skoro się zgodziłaś to chodź. - kontynuował.
Rin to nader śmiały osobnik. Może nie było to zbytnio dobre i przyjemne,
ale co poradzić, taki już jest. Nic raczej tego nie zmieni, powiedzieć
można, że dobrze mu z tym. Ciekaw był natomiast co sądzi o tym Saphira,
jednak wolał nie wnikać w jej umysł i odczytywać jej myśli. Ruszyli
ramię w ramię, obok siebie wzdłuż lasu, w którym się już znajdowali.
Brązowowłosy zechciał przerwać ciszę, która trapiła ciągle jego uszy.
- Nie mów też, że źle ci było w moich ramionach. - uśmiechnął się patrząc na nią kątem oka.
< Więc co ty na to ? ^^ XD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz