piątek, 1 sierpnia 2014

Od Rin'a CD Saphiry

Rin przygotowany był na to co mogła wymyślić Saphira. Mimo to zarumienił się nieco. W duchu cieszył się natomiast, że ludzie odeszli. W sumie jego zdaniem był to jedyny dobry pomysł, na to by poszli gdzieś indziej. Byłoby gorzej, gdyby spostrzegli ich oczy, czego jednak nie dojrzeli. Szło to na rękę smokom w ludzkiej postaci. Rin po opamiętaniu się podbiegł pospiesznie do dziewczyny i z uśmiechem rzucił.
- Słodka jesteś jak się kłopoczesz.
Saphira jednak nadal zakłopotana, ale dodatkowo nieco zirytowana odwróciła się w jego stronę i spojrzała mu w oczy, przez pewną chwilę Rin ujrzał rumieniec na jej twarzy, chyba, że to tylko złudzenie. Musiał też przyznać, że białowłosa nieziemsko wyglądała w blasku gwiazd i księżyca.
- Za dużo mówisz i jesteś zbyt śmiały. To czasem takie denerwujące . Powiedziałam, że muszę iść. - zaczęła dziewczyna.
- To ty wpadasz w słowotok, nie ja. - wyszczerzył się w uśmiechu chłopak.
Saphira wyglądała jakby chciała coś powiedzieć, otworzyła usta, ale jednak zamknęła je w namyśle. Wiatr zawiał i rozwiał włosy obojgu.
- Skoro idziesz z chęcią cię odprowadzę. - uśmiechnął się szarmancko.

< I co i co ? XD >


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz