- Siad mam wiedzieć, żyje prawie dwa tysiące lat, nie pamiętam gada
jakiego spotkałem. – na języku miałem kilka nieprzyjemnych epitetów, ale
zachowałem je dla siebie. Nie przepadałem za straszeniem mnie.
Zwłaszcza kiedy dopiero się obudziłem. Kilkoma ruchami zeskoczyłem z
gałęzi na ziemie. Otrzepałem się z kilku liści, które zostały w moim
futrze. Był to jeden z problemów jego posiadania. Wystartowałem, nie
miałem pojęcia gdzie lecę. Smoczyca szybko mnie dogoniła.
- Słuchaj to ważne. – Nie wiedziałem dlaczego na tym jej zależy. Chociaż
jak mi coś utknie w głowie nie mogłem uwolnić się od tej myśli.
- Ile masz lat i skąd pochodzisz?
- Po co Ci to?
- Po prostu odpowiedz.
- Jestem z Japonii, mam 114 lat. – Jej młoda była, chociaż dla mnie
niewiele jest smoków starych. Japonia, Japonia bardzo ładny kraj. Pewnie
tam ją spotkałem.
- Byłem w tym kraju jakieś osiemdziesiąt lat temu. Może mnie widziałaś, w
końcu jestem dość rozpoznawalnym smokiem. – humor mi się szybko
poprawił. Nie potrafiłem się długo złościć, zwłaszcza na taką drobnostkę
jak to że prawie doprowadziła mnie do zawału.
- Nie to musiało być coś innego. – powiedziała poważnym tonem Naoto.
- Ja nie mam pomysłu, a ty?
(Naoto)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz