poniedziałek, 28 lipca 2014
Od Space'a Do Crystal
Leciałem w nieznane strony, a Grecja była coraz dalej. Powoli nastawala już noc. Nagle wpadłem na jakiegoś smoka, który okazał się smoczycą.
- Patrz jak lecisz!- warknąłem
- To raczej ty powinieneś patrzeć, przydałoby się...-odgryzła się
- Słuchaj, nie mam zamiaru się z tobą cackać jasne?!- warknąłem i lekko uderzyłem ją pazurami, ta w efekcie zaczęła spadać.
Przewróciłem nerwowo oczami i gdy była już prawie przy ziemi złapałem ją i puściłem. No co? Lepszy taki upadek niż z wyższej wysokości nie? Smoczyca okazała się trochę mniejsza ode mnie. Owa warknęła i próbowała wstać, ale okazało się że przy upadku skręciła kostkę i zaczęła cicho piszczeć. Jak to ja, zacząłem się zwijać ze śmiechu. Ta warknęła tylko i znowu pisnęła.
- Hahaha i co?- uśmiechnąłem się ironicznie.
<Crystal? coś czuję że będzie źle>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz